16 listopada 2012

Cień mineralny i maseczki do twarzy.

Z maseczkami mam do czynienia dzień w dzień. Często po jednych nie widać efektu a po drugich już widać stopniowe zmiany. Ostatnią którą używałam jest do dnia dzisiejszego maseczka z zielonej glinki. 
Jedna saszetka jest podzielona na dwie mniejsze, a te z kolei starczają na 2-3 użycia.
Ja maseczki stosuje na cała twarz, aczkolwiek osoby z drobnymi wypryskami mogą je stosować jedynie na zaczerwienienia.



Produkt nakładamy bezprośrednio z opakowania na twarz, bez większych rozrzedzeń z wodą itp.


Od producenta: Bardzo skuteczna maseczka o wysokich właściwościach regulujących wydzielanie łoju. W łagodny sposób usuwa martwe komórki naskórka, ułatwiając skórze oddychanie. Oczyszcza pory, łagodzi powstałe zmiany trądzikowe, krostkowe i zapobiega powstawaniu nowych. Silne właściwości przeciwtrądzikowe zielonej glinki kambryjskiej zostały wzmocnione działaniem naturalnego oleju jojoba oraz  białkiem jedwabiu przyspieszającym gojenie naskórka.


Cena : 3,99PLN

Dostępność : drogeria Rossmann



 SKŁADNIKI: Kaolin Clay (BIAŁA GLINKA); Aqua (WODA); Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (OLEJ JOJOBA); Soluble Collagen (ROZPUSZCZALNY KOLAGEN); Hydrolyzed Elastin (HYDROLIZOWANA ELASTYNA – działanie zbliżone do kolagenu); Sodium Hyaluronate (HYALURONIAN SODU); Dehydroacetic Acid (KWAS DEHYDROOCTOWY).





ZAPACH: Według mnie, maseczka jest bezzapachowa. podłożyłam ją pod nos Mamie i ona wyczuła delikatny, bliżej nieokreślony zapach, ale na pewno niedrażniący.

KONSYSTENCJA: Maseczka jest gęsta, ciemnoszara. Konsystencja, jak najbardziej na tak.

APLIKACJA: Maseczkę z łatwością wyciska się z opakowania. Ja nakładałam ją palcami – wiem, że to mało higieniczne, ale jakoś nie lubię używać do nakładania maseczek szpatułek, czy czegoś w tym rodzaju. Należy nałożyć na twarz grubą warstwę maseczki.

DZIAŁANIE: Maseczka fantastycznie wygładza skórę twarzy. Bardzo dobrze ją oczyszcza. Zgadzam się ze stwierdzenie producenta, że maseczka ta przyczynia się do mniejszego wydzielania łoju. W ostatnim czasie wyszły mi na twarzy krostki, niepotrzebnie je powyciskałam :( – maseczka ta złagodziła te podrażnienia i krostki.

ZMYWANIE: Po 20 minutach maseczka wysycha i należy ją zmyć. Zmywanie następuje bez najmniejszego problemu.

OCENA 5/5 - nie doszukałam się w tej maseczce żadnych minusów.


Kolejnym kosmetykiem jest cień mineralny z firmy Rhea. Szczerzę się przyznam, że nie używam na codzień kolorówki, ale od świeta (czyt. w weekendy bądź jak się wybieram na imprezę, to skuszę sie na coś mocniejszego :) ).


Kosmetyki mineralne Rhea składają się jedynie czystych pigmentów mineralnych. Zostały wynalezione w USA jako kosmetyki do zastosowania po zabiegach chirurgii plastycznej, np. po peelingu laserowym, czy botoksie.





Opakowanie jest solidne, wysypuje sie taka ilość kosmetyku jaką porzebuje.




Co do trwałości to nie mam zastrzeżeń. Nie używam bazy pod cienie, bo tak jak wspominałam, nie mam z cieniami za często do czynienia, więc nie zwaracam w tej kwestii uwagi na trwałość kosmetyku.





Dzięki temu, że te kosmetyki zawierają wyłącznie czyste minerały , mają one mnóstwo zalet jakich nie znajdziesz w zwykłych kosmetykach:
  • nie zatykają porów, nadają się nawet do cery z silnym, ropnym trądzikiem
  • praktycznie nie ma ryzyka alergii, bo to tak jakby mieć alergię na marmur albo krzemień, nadają się do super nadwrażliwych skór
  • zapewniają ochronę przed szerokim spektrum promieniowania UVA i UVB- do SPF 20 !
  • tworzą barierę między skórą a środowiskiem i zanieczyszczeniami na jakie jesteśmy codziennie narażeni
  • zapobiegają nadmiernemu wysychaniu skóry
  • nie podrażniają skóry, pomagają w leczeniu skóry podrażnionej, poparzonej, po operacjach, z trądzikiem, z zapaleniem atopowym itp.
  • wodoodporne (ale łatwe do zmycia żelem czy mleczkiem)- możesz w nich pływać
  • nie zawierają wypełniaczy tj. talk, tłuszcze, środki zapachowe i konserwujące- minimalizuje to ryzyko alergii, a jednocześnie sprawia że są bardzo wydajne- bo są to skoncentrowane pigmenty
  • czyste minerały nie są w stanie przenosić bakterii (trądzik), mają nieograniczony termin ważności, bo minerały nie ulegają rozkładowi




Moja ocena tych cieni mineralnych jest jak najbardziej pozytywna. Sama skuszę sie z pewnościa na zakup cienia w odcieniu bieli badz szarości :)  Po za tym, że wygladają ciekawie na oku, można wykonać za pomocą pędzla i wody kilka prostych trików (wykorzystac je jako "eye liner" np.)
Dziękuję za przesłanie mi tych trzech rzeczy do testowania z portalu URODA i ZDROWIE :)

A Wy ? Używacie kosmetyków mineralnych - w jakiej postaci ? :)

A po za tym, zapraszam Was na bardzo fajne rozdanie u Paulii :)


Klaudia

33 komentarze:

  1. uwielbiam maseczki- tej jeszcze nie miałam ale jak ma 5/5 to z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja często kupuję z Rival de Loop, działają (przynajmniej na mnie) świetnie i sa niedrogie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo, popatrze i wypróbuję, bo nie miałam nigdy :)

      Usuń
  3. Także miałam tą maseczkę i była względna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam kiedyś tą maseczkę, kupiłam w biedronce. pamiętam ze była całkiem dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja te maseczki miałam na 2 razy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna ta maseczka. Muszę koniecznie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze wiedzieć, na pewno skuszę się na tą maskę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie zwracałam uwagi na te maseczki, może czas to zmienić ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. maseczka kusi ;)
    ładny kolor tego cienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Po maseczkę już biegnę, tego potrzebowałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, maseczka w sam raz dla mnie. Ostatnio mam problemy z cerą, krostki ciągle mi wychodzą. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię tego typu maseczki. Tej jeszcze nie próbowałam, ale po Twojej recenzji czuję się naprawdę skuszona, by ją kupić! Na pewno przy najbliższej wizycie w drogerii kupię przynajmniej jedną saszetkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziekuje za linka Kochana ;)
    I niezmiernie sie ciesze ze juz jestes :D !! I zostan :P !
    Buziaki ;**
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  14. masztalent do prowadzenia bloga , wbij do mnie http://nieogarnietaja.blogspot.com/ . <3 Pozdrro . ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym wypróbować te maseczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam te maseczki ale jednak się na nie nie skusiłam ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Maseczki też testuję, fajne, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  18. oj, czas zainteresować się tymi maseczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawie wygląda ta maseczka :) Dla mnie temat jak najbardziej na czasie ;]

    OdpowiedzUsuń
  20. Taka maseczka to by mi się przydała :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Kupiłam w Biedronce tą maseczkę i razem z moim przyszłym mężem zużyliśmy ją na 2 razy (czyli jedna saszetka wystarczyła na nas dwoje). Byłam bardzo z niej zadowolona :) Oczywiście jak to glinka, wysuszyła skórę, którą trzeba było potem posmarować kremem - ale to normalne przy glinkach ;)

    P.S. Wczoraj zaczęłam obserwować Twój blog i nie chciał mi blogspot dodać Ciebie do Blogrolla, ale już dzisiaj wszystko gra ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Na szczęście nie mam problemów z tradzikiem ale poleciłam go znajomej po przeczytaniu Twojego posta i również jest bardzo zadowolona :)

    Jeśli chodzi o kosmetyki mineralne ostatnio próbowałam przekonać się do podkładów mineralnych :)

    OdpowiedzUsuń
  23. swietny ma ten cien kolor ;) i ta maseczka brzmi swietnie musze ja wyprobowac kiedys :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Posiadam te maseczki i jestem z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)